sobota, 7 grudnia 2013

16. Cymru

zatoka Ceredigion

Harlech, day out z E.

tory w Harlech.

zatoka w Aberdovey.
Obejrzałam ostatni odcinek Y Gwyll. Tęsknię za Walią, tęsknię bardzo. Nie wiedziałam, że można tak tęsknić za obcym krajem. Gdy mieszkałam w Hiszpanii, też tęskniłam, ale tłumaczyłam sobie że tęsknię bo mi źle było. Teraz jest mi dobrze ale niewidzialna dłoń chwyta coś w środku mnie na wspomnienie Walii i zaciska się tam bardzo mocno.

Podobno już zawsze tak będzie, będę za czymś tęskniła, kawałek mnie będzie gdzieś indziej.

***

Mam dość Theories of Translation. Ja jebię.


piątek, 6 grudnia 2013

15. homework & work


Siedzę w kafejce IC, objadłam się sałatką, czekoladą i owocami, zapiłam termosem zielonej i próbuję robić prezentację na Theories of Translation.
Tłumaczenie idzie mi dobrze, teoretyzowanie na temat tłumaczenia już nie. Wczoraj nie poszłam na wykład, bo za bardzo wiało i padało. Naprawdę za bardzo wiało i padało. W mieście odpadła frontowa ściana od któregos Subwaya.

Współlokator M. twierdzi że jestem no-lajfem, wstaję rano, robię tłumaczenie, idę do pracy, wracam, i idę spać.


***


Wtorek, praca. Zbiegam ze schodów, na dole stoi E. szkoląca grupkę christmas tempów i rzuca mi złowrogie spojrzenie.

- and you, where have you been?
- loo
- you’re not allowed to
- am I allowed to piss myself?
- you are allowed to piss off


Taki mały banter.
Nowi patrzą na nas z przerażeniem, uśmiecham się do nich i uciekam na shopfloor.